Gościnnie João Augusto de Castro Neves: Regionalizm w Ameryce…
João Augusto de Castro Neves – Analityk ds. Ameryki Łacińskiej, doktor z zakresu Nauk Politycznych Uniwersytetu São Paulo. Współpracował z takimi instytucjami, jak Brookings Institution, Wilson Center for International Scholars, Council on Foreign Relations, Canadian Foundation for the Americas, oraz Oxford Analytica i Eurasia Group. Wielokrotnie pojawiał się w międzynarodowych mediach jak Financial Times, The Economist, The Washington Post, Foreign Policy, Business Week, TIME i Al Jazeera.
Dziś zapraszamy do lektury jego artykułu na naszych łamach.
Regionalne instytucje są charakterystyczną cechą sceny politycznej Ameryki Południowej. Na kontynencie z dwunastoma państwami, istnieją więcej niż dwa parlamenty regionalne, dwie unie celne i jedna unia międzyrządowa o szerszym zasięgu. Pomimo wszystkich tych inicjatyw, spora cześć tych instytucji jest albo słaba albo niedokończona, albo jedno i drugie. Z punktu widzenia obserwatora, zdolność lokalnych przywódców w przemienienie miligrama faktów w tonę słów – czy w tym przypadku nieskutecznych instytucji regionalnych – jest wręcz imponujące. Ostatni szczyt w ramach Mercosur był odzwierciedleniem nieskuteczności w radzeniu sobie z poważniejszymi problemami w regionie. Wobec wzrastających obaw nad kierunkiem światowej gospodarki, przywódcy państw zebrani w Argentynie mieli za zadanie dojść do kompromisu w sprawie obecnego kryzysu, począwszy od nagłego upadku Fernando Lugo – prezydenta Paragwaju. Pod pretekstem niejasnego złamania prawa, epizod ten zakończył się zawieszeniem Paragwaju w ramach bloku południowoamerykańskiego. Co więcej, regionalni przywódcy korzystając z zawieszenie kraju guarani (w Paragwaju język guarani jest drugim językiem oficjalnym- przyp.tłum.) “jednomyślnie” zatwierdzili przystąpienie Wenezueli jako pełnoprawnego członka Mercosur – to w końcu Paragwaj przez ten cały czas sprzeciwiał się przystąpieniu Caracas do bloku.
Bilans okazał sie jednak negatywny dla Mercosuru. Oprócz wielu pytań o legalną ”wymianę” Paragwaju na Wenezuelę i kolejnych wątpliwości dotyczących regionalnego zobowiązania do spełniania zasad demokratycznych, decyzje podjęte na ostatnim szczycie jeszcze bardziej pogorszą już delikatną i wrażliwą gospodarczo—handlowa dynamikę Mercosuru.
Jeżeli Paragwaj powróci do bloku gospodarczego po przyszłorocznych wyborach prezydenckich – jak sie można spodziewać – nie ratyfikuje dokumentu o przystąpieniu Wenezueli. Oznacza to zatem, że Paragwaj nie zaakceptuje Caracas jako pełnoprawnego członka bloku, co w praktyce mogłoby pozwolić Paragwajowi zignorować podjęte już decyzje i prawdopodobnie nałożyć ograniczenia handlowe na produkty przychodzące z Wenezueli.
Dla instytucji przepełnionej licznymi wyjątkami i improwizacjami, przystąpienie do bloku tak rozbieżnej gospodarki jak Wenezuela podległej nagłym wybuchom Hugo Chaveza i zależnej wyłącznie od jednego produktu – ropy- , zmniejszą się jeszcze bardziej zdolności koordynacji wewnątrz Mercosur.
Nikogo nie zdziwi fakt, że spory między Brazylią a Argentyną osłabiły znacznie zdolności negocjacyjne Mercosuru, jak w przypadku negocjacji z Unią Europejską. W ostatnich latach, podczas gdy inne kraje latynoamerykańskie podpisywały liczne porozumienia w sprawie wolnego handlu z głównymi światowymi gospodarkami (USA, EU, China) Mercosur podpisał wyłączne trzy: z Izraelem, Egiptem i Autonomią Palestyńska.
Aby lepiej zrozumieć jak ten gąszcz wyjątków i improwizacji wpłynął na handel, wystarczy spojrzeć na tempo brazylijskiego eksportu do Argentyny, który konsekwentnie zwalnia, głownie z powodu zabezpieczeń nałożonych przez Buenos Aires. W ciągu pierwszych pięciu miesięcy 2012 roku, Argentyna otrzymała mniej niż 8% całego eksportu brazylijskiego, zdecydowanie mniej niż w roku 1998 gdzie przyjmowała aż 12%. Ponadto Brazylia ostatnio zasygnalizowała, że może dobrowolnie zmniejszyć o kolejne 30% (do 2 mld dolarów) nadwyżki z Argentyną, aby pomóc sąsiadowi w wywiązaniu się ze swoich zobowiązań finansowych.
Szczyt Mercosuru w zeszłym miesiącu ujawnił jego słabość poprzez zminimalizowanie wolnego handlu w regionie i brak realnego harmonogramu negocjacji z krajami trzecimi. W związku z Paragwajem, jest bardzo prawdopodobne, że problemy polityczne rozproszą sie zanim będą mięć faktyczny wpływ w regionie. Z wyjątkiem momentu, gdy kraj zdecyduje się definitywnie porzucić Mercosur, aby negocjować umowy w sprawie wolnego handlu na własna rękę – lub być może stworzyć jeszcze jedną instytucję regionalną.
tłum. Agata Błoch
Oficjalna strona: http://www.brazilpolitics.com.br/
Teksty w wersji oryginalnej: