Skip to content
Terra Brasilis
  • STRONA GŁÓWNA
  • O NAS
  • BLOG
  • KONTAKT
Site Search
Kultura

O co chodzi Brazylijczykowi, kiedy z nami rozmawia? Cz.3

  • 25 kwietnia 20131 sierpnia 2017
Dzisiaj ostatnia, trzecia cześć naszych rozważań nad genezą najbardziej popularnych brazylijskich wyrażeń funkcjonujących w języku potocznym.
Cesarstwo brazylijskie trwające od 1822 do 1889 roku, było okresem budowania przez Brazylijczyków tożsamości w nowym ustroju państwowym.  Ludzie i wydarzenia z tamtego okresu zapisały się nie tylko na kartach historii, ale również na kartach słowników, w postaci wyrażeń idiomatycznych.
 
„Casa da mãe Joana” (Dom matki Joany ) wbrew pierwszym mylnym wrażeniom, nie ma nic wspólnego z matczynym domem czy zakonem. W okresie cesarstwa, a szczególnie podczas panowania cesarza Dom Pedro II mężczyźni, którzy byli u władzy, spotykali się często w domach publicznych w Rio de Janeiro. Właścicielką jednego z najbardziej popularnych domów rozpusty była kobieta o imieniu Joana. Ponieważ ci sprawujący urzędy panowie od ślęczenia przy biurkach, woleli tego rodzaju rozrywki, częściej wprowadzali bałagan, niż faktycznie rozsądnie rządzili państwem, wyrażenie „dom matki Joany” zaczęło być używane jako synonim chaosu, dezorganizacji, czy miejsca, gdzie panuje tzw. bezhołowie.
 
Rozmaite sposoby podkreślania hierarchii społecznej były wówczas powszechne. Osoby zamożne i na wyższych stanowiskach miały w zwyczaju pojawiać się na spotkaniach z dużym opóźnieniem, aby podkreślić swoje miejsce w hierarchii. Służba podawała zniecierpliwionym oczekującym herbatę, stąd powstało wyrażenie „chá de cadeira” (herbata na krześle), oznaczające przyjście spóźnionym. Tak oto można zastosować je w życiu codziennym: „O dentista deu um chá de cadeira nos clientes porque seu carro estava com o pneu furado e ele chegou ao consultório atrasado”. (Dentysta zaserwował herbatę na krześle swoim pacjentom, ponieważ złapał gumę i pojawił się w przychodni spóźniony).
 
Z okresu panowania monarchii portugalskiej, pochodzi zaś wyrażenie „de meia-tigela”oznaczające coś o niewielkiej wartości, a więc nieco podobne do naszego „na pół gwizdka”, tyle że w wersji brazylijskiej powiedzenie to należałoby tłumaczyć jako „na pół miski”. Otóż, wszyscy urzędnicy królewscy jedli posiłki  w miejscu pracy. Wielkość porcji, jaka im przysługiwała zależała podobno od sprawowanej funkcji, zatem ci na najwyższych stanowiskach otrzymywali pełną porcję, a ci ustawieni niżej w hierarchi dostawali misę wypełnioną tylko do połowy.
 
Wiek XIX to wiek pierwszych wielkich migracji w celach zarobkowych do Brazylii. Imigrant, który zdecydował się pracować na roli w nowej ojczyźnie, musiał zawczasu zaopatrzyć się w narzędzia do pracy i przybyć do Brazylii gotów do pracy. O tych, którzy pojawiali się bez niczego, nieprzygotowani do ciężkiej pracy na dziewiczej, brazylijskiej ziemi mówiono, że „chegaram de mãos abanando”. Abanar znaczy po portugalsku machać, kiwać, a więc powiedzenie to, równoznaczne z naszym „przyjść z gołymi rękoma” ,w obrazowy sposób opisywało swobodne ruchy niczym niezajętych rąk tych mniej rozgarniętych imigrantów.
 
 
Od wielkiego Kongresu Wiedeńskiego w 1815 Wielka Brytania rozpoczęła intensywną walkę przeciwko niewolnictwu na arenie międzynarodowej.  Kraje Ameryki Łacińskiej powoli zaczęły podporządkowywać się nowym międzynarodowym regulacjom prawnym. Brazylia, która nie chciała zrezygnować tak szybko z niewolniczej siły roboczej, nie była zbyt skora do radykalnych zmian i przez kolejne dekady stopniowo zmieniała ustawodawstwo krajowe tak, aby Anglia nie miała jej zbyt wiele do zarzucenia. Tak naprawdę Brazylia grała na zwłokę aż do 1888 roku, kiedy to ogłoszono abolicję. Wszelkie wprowadzane do tego czasu prawa były tylko po to, “aby Anglik zobaczył”. Stąd wyrażenie „pra inglês ver” opisujące sytuację, kiedy robimy coś tylko pozornie i powierzchownie, np. aby uniknąć zarzutów o zaniechanie, podczas gdy sedno problemu pozostaje nietknięte, lub nie idą za tym żadne realne zmiany.
 
„Maria vai com as outras” (Maria chodzi z innymi) odnosi się do królowej Portugalii Marii I – matki Dom João VI. Ponieważ z powodu choroby psychicznej była całkowicie niezdolna do rządzenia i nie radziła sobie w codziennych obowiązkach, we wszystkim pomagały jej damy dworu, wierne towarszyszki. Ludzie z jej otoczenia, nie pozostawiając na niej suchej nitki, komentowali, że „Maria chodzi z innymi”. Dzisiaj to wyrażenie odnosi się do osób wpływowych, bez własnego zdania, które zgadzają się na wszystko to, co powiedzą im inni.
 
W XIX wieku męscy fryzjerzy, zwani też golibrodami, oprócz strzyżenia włosów i  golenia zarostu, wykonywali wiele innych zabiegów, np. dbali o zęby czy paznokcie klientów. Ponieważ te dodatkowe usługi nie szły im najlepiej, źle  wykonane rzeczy, czy zadania zaczęto  określać mianem “coisa de barbeiro” (sprawka golibrody). Zatem bardzo popularne obecnie wyrażenie „motorista barbeiro” (kierowca-golibroda), oznacza nic innego jak kiepskiego kierowcę.
 
„Pegar no bica da chaleira” („Złapać za wylewkę/dzióbek od czajnika”) oznacza nadmierne wychwalanie czegoś lub kogoś, schlebianie, czy mówiąc kolokwialnie „podlizywanie się” komuś.  Powstało w okresie niedługo po ustanowieniu w Brazylii ustroju republikańskiego, za sprawąi postaci wpływowego polityka José Gomes Pinheiro Machado – senatora z Rio Grande do Sul i szefa Partii Konserwatywnej. Senator, jak przystało na prawdziwego gaúcho (mieszkańca stanu Rio Grande do Sul) trzymał w swoim domu czajniczek, służący do gotowania wody do przyrządzenia ulubionego chimarrão (rodzaj yerby mate popularnej głównie na południu kraju). Otaczający go politycy niższego szczebla, aby się mu przypodobać  i uzyskać wsparcie w realizacji własnych dążeń politycznych, chętnie pomagali mu w przygotowaniu ulubionego napoju. Kiedy tylko woda zawrzała, rzucali się w stronę czajnika. Każdy jako pierwszy chciał  nalać wodę do cuia (materki), toteż chwytali czajnik z każdej strony, nawet za gorącą wylewkę („dzióbek”). Nawet poparzenia nie były w stanie ich powstrzymyć w walce o względy wpływowego polityka.
 
W wieku XX telefony publiczne działały tylko po wrzuceniu monety o wartości 400 reali. Wraz z galopującą inflacją, rząd zdecydował w latach 70. wprowadzić telefony na żetony. Wraz z końcem połączenia, słychać było charakterystyczny dźwięk spadającego żetonu. Stąd w języku potocznym przyjęło się powiedzenie “caiu a ficha” – spadł żeton oznaczające moment, kiedy po dłuższej chwili, czy zastnaowieniu jesteśmy w stanie coś zrozumieć, „załapać”. A więc zdanie: Demorou para cair a ficha e ele entender o que tinha  se passado. należałoby tłumaczyć mniej więcej tak: Trochę to potrwało zanim „spadł żeton” i załapał co tak naprawdę się stało.
 
Demorou para cair a ficha e você entender que significam todas essas expressões?
_ _
 
Agata Błoch
Fot.: Scott Webb, Unsplash
Kultura

O co chodzi Brazylijczykowi, kiedy z nami rozmawia? Cz.2

  • 1 marca 20131 sierpnia 2017
Kurze jajko Kolumba, jak statki na niebie i wbić na gwóźdź
Niezwykle ciekawymi wyrażeniami w brazylijskim języku potocznym są te, które powstały w biegu historii Brazylii od jej odkrycia aż do XX wieku. Sarkastyczne wypowiedzi czy niezręczne sytuacje, które miały miejsce kilka wieków temu wpłynęły na język potoczny XXI wieku w Brazylii. Aby i nasza historia miała ręce i nogi, wyrażenia te podzieliłam chronologicznie zgodnie z osią czasu.
Zacznijmy więc od epoki wielkich odkryć geograficznych, kiedy wpływ na dzisiejszy język portugalski wywarły dwie dawne potęgi morskie Portugalia i Hiszpania.
Ciekawą anegdotką jest historia o kurzym jajku odkrywcy Ameryki – Krzysztofa Kolumba. Kurze jajko Kolumba (Ovo de Colombo) oznacza coś  co jest niemożliwe do zrobienia, ale okazuje się niezwykle proste jak już zostanie wytłumaczone. Kiedy Kolumb wrócił ze swojej pełnej sukcesu wyprawy, został hojnie wynagrodzony przez dwór królewski. Kardynał Pedro Gonzalo de Mendoza urządził ku jego czci wielką ucztę.  Jak to w życiu bywa zarówno dziś jak i te kilka wieków temu, pewien zazdrosny szlachcic gardził odkryciem Kolumba twierdząc, że jakże proste było odkrycie drogi do Ameryki, skoro wszyscy podejrzewali, że istnieje nieznany ląd na zachodzie. Jako odpowiedź na tę drobną złośliwość Kolumb przygotował zagadkę. Wszystkim zaproszonym wręczył kurze jajko, a następnie poprosił, aby znaleźli oni taki sposób, aby moc “usadzić” jajko na ziemi. Po wielu nieudanych próbach wszyscy goście się poddali. Kolumb rozbił u dołu skorupkę jajka i “usadził je na ziemi” podkreślając, ze jakże proste jest odkrycie teraz nowego lądu, po tym jak ktoś już to zrobił.
Portugalczycy spędzali wiele lat na statkach handlując towarami na trasie z Europy przez Brazylię  Afrykę do Indii. Stad powiedzenie “andar à toa” – toa jest rodzajem węzła,  który pomagał holować statki, a więc chodzić “à toa”– oznacza dryfować dokąd pociągnie drugi statek, bez steru bądź kierunku. Dzisiaj oznacza chodzić bez celu, beztrosko spędzać czas, bądź osobę bez charyzmy, która jest posłuszna innym.
Opływając statkami wzdłuż Afryki do Indii powstało kolejne powiedzenie “De cabo a rabo” a tak naprawdę dosłownie de Cabo a Rabah – co oznacza znać coś jak własną kieszeń. Powstało jeszcze w czasach wielkich odkryć geograficznych, a Cabo i Rabah to dwa miasta w Afryce – Cabo do Sul – Cape Town w dzisiejszym RPA i Rabah w Maroku.
Podczas trwającej do 1822 kolonii brazylijskiej powstają kolejne, ciekawe wyrażenia, które utrwaliły się w języku potocznym.
Opowieść wikariusza (conto do vigário) oznacza postęp i oszustwo. W epoce kolonializmu dwa największe kościoły regionu Minas Gerais w mieście Ouro Preto otrzymały w prezencie pewien święty obraz. Aby rozstrzygnąć  który z kościołów pozostanie z obrazem, wikariusze zdecydowali się na zabawę z osłem.  Kościół  do którego przypełzł osioł uzyskał prawo do świętego obrazu. Z czasem wyszło na jaw, ze zwierze było szkolone przez wikariuszy, aby podeszło do konkretnego zwycięskiego kościoła.
Na liście wyrażeń brazylijskich nie brakuje i takich, które nie nawiązywałyby do kilkuset letniej epoki niewolnictwa. Zrobić coś na udach (fazer nas coxas) to zrobić coś byle jak. Pierwsze dachy w Brazylii powstawały z gliny lepionej na udach afrykańskich niewolników. Jako ze kształty ciała niewolników naturalnie różniły się od siebie, dachy te były nierówne.
Z kolei ci, którzy dowodzili wydobyciem złota i plantacjami kawy i kakao nie mieli łatwego życia, bowiem przemieszczali się z południa na południowy-wschód Brazylii  na osłach i mułach. Z powodu braku w tamtym czasie jakiejkolwiek podstawowej infrastruktury, zmuszeni byli do podroży przez bagniste tereny, a zwierzęta często topiły się w bagnach. Stąd powiedzenie “dar com os burros n’água” (skończyć z osłami w wodzie) . Dzisiaj oznacza ponieść ogromny wysiłek w czymś i nie mieć z tego żadnego sukcesu.
W dawnych domach kupieckich czy tawernach, klienci, którzy życzyli sobie zapłacić później  prosili właścicieli o wbijanie ich rachunków na gwoździe  Kiedy klient ten pojawił się, aby umorzyć dług, właściciel ściągał wszystkie rachunki z gwoździa  a następnie je podsumowywał. Stąd powiedzenie wbić na gwoźdź (colocar no prego)  oznacza zapłacić później.
Dom Sebastião mlody i ukochany przez naród król Portugalii (XVI wiek) zniknął w walce pod Alcácer-Quibir w Maroku. Najprawdopodobniej zmarł  ale jego ciało nigdy nie zostało odnalezione. Naród nie chciał uwierzyć w rzekomą śmierć króla, a ludzie zawsze wspinali się na wzgórza Lisbony, aby stamtąd oczekiwać statków powrotnych z ukochanym królem.  Niestety król nigdy nie wrócił,   a wierni poddani wyczekiwali go patrząc na przypływające statki. Patrząc na statki – ficar a ver navios – oznacza  wyczekiwanie na powrót czegoś, co jest niemożliwe.
Agata Błoch
Kultura

O co chodzi Brazylijczykowi, kiedy z nami rozmawia? Cz.2

  • 9 stycznia 20131 sierpnia 2017
Skończyłem w pizzy, boli mnie łokieć i pozdrowiłem konia
Brazylijski język potoczny pełny jest wyrażeń, które na początku za dużo nam nie mówią.  Bez znajomości podstawowych wyrażeń języka potocznego ciężko jest nam Brazylijczyków zrozumieć, a co gorsza, może to doprowadzić do niemiłych sytuacji.  Jeżeli ktoś by nas zapytał na przykład o krowę, czy małpę nasza negatywna reakcja może zaskoczyć Brazylijczyka.
A okazuje, ze większość tych wyrażeń wywodzi się z ciekawych tradycji jeszcze z czasów kolonializmu lub historii związanych z piłką nożną, karnawałem, zwierzętami, zwykłymi ploteczkami czy niewielkimi oszustwami podatkowymi. Tak oto powstały najbardziej popularne wyrażenia dnia codziennego.
Ze sportu, za który niejeden Brazylijczyk potrafiłby zaprzedać swoją duszę lub poświęcić swoje życie w imię dobra drużyny powstały dwa ciekawe powiedzenia.
Pierwsze z nich to „skończyć w pizzy” (acabar em pizza)  – co oznacza nie rozwiązanie problemu i pozostawienie go tak jak było bez podjęcia adekwatnych środków. Jest wypowiadane głównie podczas krytyki afer korupcyjnych. Wyrażenie powstało dzięki piłce nożnej. W dekadzie lat 60. szefowie i menadżerowie drużyny piłkarskiej Palmeiras spotkali się, aby rozwiązać pewne wewnętrzne problemy. Ich kłótnia trwała ponad 14 godzin. Jak się można łatwo domyślić, po tylu godzinach krzyków i wrzasków, wszyscy zgłodnieli i wspólnie wybrali się do pizzerii, zamawiając aż osiemnaście dużych pizz.  Dzięki “pepperoni”, “margaricie” czy “portugalskiej“ znów nastał spokój, ale problem pozostał nierozwiązany. Po tym epizodzie Milton Peruzzi, dziennikarz Gazeta Esportiva napisał, że “kryzys w Palmeiras zakończył się w pizzy” i w ten sposób wyrażenie to szybko przyjęło się w języku codziennym. Innym popularnym dziś powiedzeniem jest “zrobić krówkę” (fazer uma vaquinha) a wiec zrobienie zrzutki na jakiś cel. Powiedzenie to powstało w latach 20 i jest nierozerwalnie związane z piłką nożną. W tamtym czasie większość piłkarzy nie otrzymywała żadnego wynagrodzenia, zatem wierni kibice spotykali się miedzy sobą i robili zrzutkę na nagrodę dla piłkarzy. Nagrody te były często związane z tzw. “grami zwierząt” (popularnymi nielegalnymi zakładami i grami hazardowymi).  Tak wiec jak wierni kibice uzbierali 5 tys. reali nazywali tę kwotę – psem, ponieważ w tej grze piątka jest symbolem psa. Ponieważ najwyższa nagrodą była kwota 25 tys. reali, a 25 jest symbolem krowy, to “zrobić krówkę” oznacza zebrać maksymalną kwotę na dany cel.

Wobec osób zanadto gadatliwych stosuje się dwa wyrażenia: “falar pelos cotovelos” (mówić poprzez łokcie)– ponieważ jeżeli ktoś za dużo mówi, dotyka drugą osobę, aby wciąż przyciągać uwagę zmęczonego słuchacza oraz drugie “quem fala demais dá bom dia a cavalo” ( kto za dużo mówi, pozdrawia konia) – gdyż w pewnym momencie osoba zaczyna gubić się w swoich opowieściach przypominając tym samym osła bądź konia. W efekcie będzie zmuszony  porozmawiać ze swoim “kolegą”.
Niejeden z nas przechodzi w życiu bolesne rozczarowania miłosne. Spopularyzowany przez popkulturę wizerunek złamanego serca nie do końca odzwierciedla serce Brazylijczyka, ponieważ to nie ono go boli po wielkiej, nieszczęśliwej tragedii miłosnej, lecz łokcie. Tak Brazylijczyka w takim momencie bolą właśnie łokcie. Ból łokcia (dor de cotovelo) oznacza cierpienie miłosne. Łatwo jest się domyślić jak ono powstało – mężczyźni, którzy cierpieli z powodu zawodów miłosnych, przesiadywali w barach całymi dniami ubolewając nad swoją marną egzystencją. Zazwyczaj oparci na łokciach przy barze, sączyli kolejne hetrolitry alkoholu. Ponieważ przesiadywali godzinami i godzinami w barze oparci na łokciach, w pewnym momencie łokcie te zaczynały boleć.  Stąd skojarzenie bólu łokci z zawodem miłosnym.
Oczywiście nie brakuje wyrażeń z zakresu botaniki. W Brazylii istnieje drzewo, które nazywa sie sapucaia, a rodzi owoc o nazwie cambucá. Kiedy drzewo dojrzewa, w owocu  cambucá znajdują się sporej wielkości pestki . Male małpki nieświadome niebezpieczeństwa wkładają ręce w owoc, owoc ten szybko się zamyka przytrzaskując łapkę małej małpki. Owoc się otwiera tylko wówczas, kiedy małpka puszcza kasztan. W ten sposób powstało powiedzenie, że stara małpa nie wkłada ręki w owoc cambucá (macaco velho não põe a mão em cambucá).
 
Okres wielkiego poszukiwania złota i nadmierna eksploracja nowego lądu poprzez Portugalczyków zmusiły Brazylijczyków do drobnych oszustw podatkowych i stad powstały kolejne ciekawe powiedzenia. „Quintos dos infernos” (piąte z piekieł) powstało w XVII wieku, kiedy Portugalia ściągała jedną piątą podatku od wydobycia złota w Brazylii. Dla Portugalczyków nowe ziemie wydawały się być położone “piekielnie” daleko –  wręcz na końcu świata, stąd skojarzenie że z piekieł. Również nie zabrakło wielu pomysłów na oszukiwanie Korony Portugalskiej przez brazylijskich poszukiwaczy złota. Górnicy ze stanu Minas Gerais w świętych obrazach czy figurkach wyrąbywali niewielkie otwory, w których umieszczali złoto. Z powodu wielkiej religijności i szacunku do kościelnych wizerunków strażnicy nie mieli prawa sprawdzać świętych obrazów. Dzisiaj wyrażenie „santo de pau oco” (święte wydrożenie w drewnie) służy do określenia kogoś czy czegoś, co w rzeczywistości nie jest święte i niewinne.
W języku potocznym przyjęło się również i słowa indiańskie jak pyrang. „Choras as pitangas” dosłownie oznacza “ beczeć”. Słowo pitanga pochodzi od słowa “pyrang” co w języka tupi-guarani oznacza czerwony. Wyrażenie to odnosi się do kogoś, kto płakał tak mocno, że jego oczy zrobiły się czerwone.
Na koniec ciekawe wyrażenie związane z karnawałem. Rodar baiana – okręcić jak baiana oznacza zrobić awanturę publiczną. Na początku wieku XX tancerze bloków karnawałowych wychodzili przebrani na ulice miast. W tak wielkim tłumie widzów znaleźli się i tacy, którzy wykorzystując hałas i bałagan na ulicy, dotykali tańczące dziewczyny. Capoeiriści w ramach odwetu postanowili się przebrać w kobiece stroje, a do spodu sukienek przymocowywali żyletki. Gdy kolejny śmiałek zbliżał się do nich, przebrani capoeiriści zaczęli okręcać się dookoła raniąc żyletkami ciekawskich widzów.
CDN…
Agata Błoch

Najnowsze posty

  • Brazylijskie Candomblé – historia, rytuały i wyzwania
  • Demokracja w mundurach, czyli niekończący się eksperyment w historii Brazylii.
  • Stulecie powstania pierwszego brazylijskiego uniwersytetu – sto lat walki o dostęp do powszechnej edukacji wyższej i do prowadzenia badań naukowych

Wyszukaj według tagów

Afrobrazylijczycy Architektura armia badania naukowe bolsonaro dyktatura edukacja Ekologia Gospodarka Historia Igrzyska Olimpijskie Impeachment Indianie Internet Język Kino Konkurs Książka Kuchnia Literatura militaria Mundial Muzyka nauka Podróże Polonia Protesty Przegląd Prasy Religia szkolnictwo wyższe Sztuka Taniec uniwersytet W mediach wojny wojsko wojskowośc Wybory Wydarzenia

Polub nasz fanpage

Fundacja Terra Brasilis

Poznaj naszą książkę

Dowiedz się więcej
Zobacz, gdzie kupić

Kategorie

  • Inne 24
  • Kultura 152
  • Polityka 107
  • Społeczeństwo 190

Archiwum

Newsletter

Copyright © 2016 by Fundacja Terra Brasilis. All Rights Reserved.

Znajdź nas na Facebooku
© 2013-2016 Fundacja Kultury Brazylijskiej Terra Brasilis NIP 5342486770, KRS 0000400459 ul. Lilpopa 36/8, 05-840 Brwinów Logo: Jakub Sudra, http://sudragrafika.com/
Theme by Colorlib Powered by WordPress