Skip to content
Terra Brasilis
  • STRONA GŁÓWNA
  • O NAS
  • BLOG
  • KONTAKT
Site Search
Polityka

Trudne wyjście z impasu

  • 27 grudnia 201524 lipca 2017

Kończący się rok to czas podsumowań i planów na przyszłość. Jednak w Brazylii trudno o optymizm. Kraj zmaga się z recesją ekonomiczną, nie udaje się wprowadzić żadnej reformy, a w ostatnich dniach grudnia zmieniono ministra finansów. Niewielkie są jednak szanse na powodzenie jego działań, ze względu na pat w kongresie i zaostrzający się konflikt polityczny. Afera korupcyjna w Petrobrasie, największym przedsiebiorstwie naftowym w kraju, zatacza coraz szersze kręgi, a przeciwko prezydent kraju wszczęto procedurę impeachmentu. 

Zacznijmy więc od końca. Dlaczego dąży się do odwołania prezydent kraju, czy wniosek jest zasadny i jakie są szanse na jego realizację? Prezydent Dilma Rousseff, mimo zwycięstwa w demokratycznych wyborach w październiku 2014 r. obecnie cieszy się rekorodowo niskim poparciem. Wnioski o jej odwołanie składane m.in. przez partie opozycyjne (na podstawie art. 85-86 Konstytucji Federacyjnej Republiki Brazylii) wpływały już we wrześniu, jednak samą procedurę, zgodnie z przepisami musiał wszcząć przewodniczący Izby Deputowanych. Eduardo Cunha (PMDB) zrobił to na początku grudnia. Wzbudził tym samym liczne kontrowersje, ponieważ zdaniem wielu zrobił to by odwrócić uwagę od postępowania, które toczy się przeciwko niemu w sprawie przyjęcia łapówek w wysokości 5 milionów reali brazylijskich. Problem jest jednak jeszcze bardziej złożony. O korupcję jest bowiem oskarżony także wiceprezydent kraju, Michel Temer (PMDB). Oznacza to zatem, że jeśli nawet dojdzie do impeachmentu, to prawdopodobnie nie będzie osoby, która zgodnie z konstytucją miałaby Dilmę Rousseff na stanowisku zastąpić. Prezydent Brazylii została oskarżona o złamanie reguł ostrożnościowych dotyczących wydatków budżetowych, innymi słowy o taką manipulację księgową by móc zwiększyć wydatki (np. socjalne) przed wyborami w 2014 r., co miało jej pomóc w reelekcji. Twierdzi ona jednak, że nie ma sobie nic do zarzucenia, a oskarżenie jej jest działaniem czysto politycznym. W emocjonalnym wystąpieniu wkrótce po wszczęciu procedury impeachmentu powiedziała nawet, że w przeciwieństwie do przewodniczącego Izby Deputowanych ona nie posiada żadnych kont w Szwajcarii.

„Jeśli sądzisz, że problemem jest tylko #PREZYDENT to powinieneś zrozumieć brazylijski system polityczny”

Procedura impeachmentu składa się z kilku kroków. Na razie (grudzień 2015 r.) Brazylia zatrzymała się na drugim.

1. Przewodniczący Izby Deputowanych (czyli w obecnym parlamencie wspomniany wyżej Eduardo Cunha) rozpoczyna procedurę. Powołuje specjalną Komisję składającą się z przedstawicieli wszystkich partii.

2. Komisja rozpatruje zasadność wniosku o impeachment. Prezydent kraju prezentuje przed Komisją swoje stanowisko, a potem Komisja wydaje raport popierający kontynuację procedury, lub odrzucający ją. Prace Komisji zostały jednak wstrzymane przez reprezentantów Komunistycznej Partii Brazylii (PCdoB), którzy zgłosili nieprawidłowości przy powoływaniu Komisji. Sąd Najwyższy przychylił się do tej opinii i orzekł 17 grudnia, że Komisja musi zostać rozwiązana i powołana na nowo, tym razem już w jawnym głosowaniu. Zgodnie z opiniami ekspertów nowe zasady wyboru członków Komisjii mogą być korzystniejsze dla prezydent kraju.

3. Jeśli Komisja uzna wniosek za zasadny – trafia on wówczas do niższej izby parlamentu, czyli Izby Deputowanych. Muszą oni poprzeć wniosek 2/3 głosów (342 osoby). Na tym etapie trudno ocenić jak rozłożą się głosy, tym bardziej, że obecnie w parlamencie zasiadają przedstawiciele aż 28 partii politycznych, a w koalicji rządzącej – w sumie 9 partii – jest także Partia Brazylijskiego Ruchu Demokratycznego PMDB, a więc ta, z której wywodzą się Eduardo Cunha i Michel Temer. Należy pamiętać także o tym, że postępowanie w aferze korupcyjnej w Petrobrasie obejmuje swoim zasięgiem kilkudziesięciu deputowanych z różnych partii.

4. Jeśli wniosek zostanie przegłosowany, wówczas trafia do Senatu. Prezydent kraju jest zawieszony (zawieszona) na 180 dni, podczas których trwa postępowanie pod przewodnictwem Prezesa Sądu Najwyższego. Jeśli Senat wniosek o impeachment uzna za zasadny i poprze go 2/3 senatorów (a więc 54 z 81) wówczas prezydent kraju jest odwoływany (lub odwoływana) ze stanowiska, z zakazem pełnienia funkcji publicznych. Obowiązki przejmuje wiceprezydent, który sprawuje rządy do 2018 r. Jak już jednak wspomniano obecnie pełniący tę funkcję także jest oskarżony. Jeśli więc i wiceprezydent zostanie odsunięty od władzy stery przejmuje przewodniczący Izby Deputowanych (nie wiadomo czy byłby to jeszcze Eduardo Cunha) i w ciągu 90 dni zwołuje nowe wybory lub Kongres sam wybiera nowego prezydenta, w zależności od długości pozostałej kadencji. Jeśli Senat odrzuci wniosek, do impeachmentu nie dochodzi.

Wszystko wskazuje na to, że ze wzgledu na długość procedury i pojawiające się na jej drodze przeszkody, skończy się ona najprędzej w lutym 2016 r.

W obecnej sytuacji politycznej i biorąc pod uwagę, że prezydent Brazylii nie udowodniono jeszcze żadnego przestępstwa, powstaje pytanie czy rzeczywiście impeachment nie jest wykorzystywany tylko do porachunków politycznych. Nie ulega jednak wątpliwości, że wszczęcie tej procedury prowadzi do jeszcze większej destabilizacji politycznej i gospodarczej w kraju, który po wielu latach korzystnych zmian i przyspieszenia gospodarczego dotknęła recesja gospodarcza, PKB w 2015 r. skurczyło się się o 3,5%, inflacja osiąga już wyniki dwucyfrowe, a deficyt wzrósł do 10% PKB. Receptą na kryzys miał być Minister Finansów Joaquim Levy, o poglądach pasujących bardziej do partii neoliberalnych niż lewicowych, który postulował liczne cięcia budżetowe. Ze względu na brak możliwości ich wdrożenia i z powodów politycznych (Dilma Rousseff musi odzyskac poparcie także wśród partii lewicowych) – 18 grudnia tekę ministra finansów przejął ponownie (był już wcześniej ministrem w rządzie Dilmy Rousseff) Nelson Barbosa. Zapowiedział przede wszystkim reformy podatkowe i strukturalne, m.in. systemu emerytalnego. Jednak w obecnej sytuacji politycznej szanse na ich przeforsowanie są minimalne.

Na koniec warto powiedzieć jeszcze kilka słów o aferze korupcyjnej, która negatywnie wpływa na wszystkie dziedziny życia politycznego i ekonomicznego w Brazylii. Podwykonawcy, w zamian za kontrakty z Petrobrasem, mieli zapłacić poszczególnym osobom, a także partiom politycznym w sumie 2 miliardy reali łapówek. Ogromny jest wymiar tej afery, kolejnej po uznawanej wcześniej za aferę stulecia „Mensalão”, w której na karę więzienia skazano m.in byłych posłów i ministrów. Można ją analizować z dwóch perspektyw. Po pierwsze pokazuje jak bardzo skorumpowani i nieuczciwi są przedstawiciele władz, zarówno z rządzącej Partii Pracujących, jak i z partii opozycyjnych. Rak korupcji i dbania o interesy partyjne ponad publicznymi zżera brazylijski system polityczny i negatywnie odbija się na każdej sferze życia. Z drugiej jednak strony wreszcie coś się zmienia, a mianowicie korupcja przestaje już być bezkarna, a odpowiedzialnośc mogą ponosić nawet najwyższe władze.

Rok 2016 będzie dużym wyzwaniem dla Brazylii, wyczerpanej politycznie i gospodarczo, targanej przez katastrofy ekologiczne (pęknięcie tamy z radioaktywnymi odpadkami w stanie Minas Gerais) i klimatyczne (powódź na południu kraju), w której latem odbędą się Igrzyska Olimpijskie. Miejmy jednak nadzieję, że uda się powrócić do stabilizacji i że owoce wzrostu społeczno-ekonomicznego z poprzednich lat nie zostaną zaprzepaszczone. 

Źródła:

rys. 1 – Sistema político brasileiro 

Trevisani P., Jelmayer R., Brazil’s Supreme Court Clears Way for Impeachment of President , The Wall Street Journal, 17.12.2015

Schreiber M., Como fica o processo de impeachment com as decisões do STF, BBC, 18.12.2015

Dilma se fortalece contra o impeachment, Brasil 24/7, 26.12.2015

Pronunciamento da presidenta Dilma Rousseff sobre autorização de abertura do processo de impeachment, 02.12.2015

_ _

Autor: Janina Petelczyc

Polityka

Protesty na ulicach brazylijskich miast

  • 18 sierpnia 201524 lipca 2017

16 sierpnia 2015 r. po raz kolejny Brazylijczycy wyszli na ulicę, a my po raz kolejny komentowaliśmy to w mediach.


1. W Polskim Radio 24 – 16.08.2015 –
(o Brazylii od około 15 minuty)

2. W Radiu Tok FM – 17.08.2016 – „Dlaczego Brazylijczycy domagają się dymisji prezydenta kraju?”

3. W programie „To był dzień na świecie” Polsat news 2 – 17.08.2015

_ _

Autor: Janina Petelczyc

Polityka

Brazylijski pat

  • 14 marca 201525 lipca 2017
Kolejne protesty?

Przez ostatnie lata przyzwyczailiśmy się do patrzenia na Brazylię z optymizmem. Kiedy cały świat zmagał się z kryzysem, Brazylia odnotowywała roczny wzrost PKB w wysokości 7.5% (2010 r.). Kiedy na świecie rosły nierówności – w Brazylii trwała walka z biedą, która doprowadziła do wyjścia z ubóstwa 40 milionów osób. Kraj, historycznie obciążony biedą został skreślony ze światowej mapy głodu ONZ w 2014 r. Sukcesy te są niezaprzeczalne.

Tymczasem od kilku miesięcy zza oceanu płyną coraz gorsze wiadomości. Niski wzrost gospodarczy, coraz słabsza waluta, rosnąca inflacja i afery korupcyjne doprowadziły do tego, że w październiku ledwie o włos wygrała ubiegająca się o reelekcję prezydent Dilma Rousseff z Partii Pracujących, a więc partii, która w największym stopniu przyczyniła się do opisanych wyżej sukcesów kraju. Jednak największym obecnie zagrożeniem jest impas polityczny i pogarszająca się sytuacja ekonomiczna, która może cofnąć niektóre z osiągnięć wypracowane w ciągu ostatniej dekady. W tym kontekście nie dziwi, że 15 marca Brazylijczycy znów chcą wyjść na ulice, a na profilu społecznościom taką wolę zadeklarowało już ponad ćwierć miliona osób.

Nihil novi sub sole

Afera, która dotknęła największy koncern naftowy Petrobras, w którym państwo ma 64% udziałów, wyszła na jaw już prawie rok temu. W pewnym stopniu przypomina wiele podobnych afer korupcyjnych. Największe firmy budowlane płaciły łapówki – w sumie rzędu około 800 mln dolarów – byłym członkom zarządu firmy w zamian za intratne kontrakty, na często sztucznie zawyżoną wartość. Jednak najbardziej uderzający, jest zakres tego skandalu oraz niemal „sformalizowanie” praktyk korupcyjnych. Do tej pory ustalono, że było to sześć największych firm budowlanych w kraju, które miały budować pięć nowych rafinerii. To może spowodować także olbrzymie problemy przed planowaną na 2016 r. Olimpiadą, ponieważ nie wiadomo czy Brazylia zdąży wybudować wszystkie obiekty na czas.

 

Sąd Najwyższy wyraził zgodę by śledztwem objąć kilkadziesiąt osób, w tym czołowych polityków i biznesmenów. Wśród osób, wobec których toczy się śledztwo znajdują się m.in.:

• Fernando Collor, prezydent w latach 1990-1992, zmuszony do odejścia z powodu oskarżeń o korupcję (w 1994 Sąd Najwyższy z przyczyn technicznych formalnie oczyścił go z zarzutów z powodu braku wystarczających dowodów)
• Renan Calheiros, przewodniczący senatu (PMDB-AL)
• Eduardo Cunha, przewodniczący Izby Deputowanych (PMDB)
• Gleisi Hoffmann, senator rządzącej Partii Pracujących (PT)
• Edison Lobao, były minister górnictwa i energetyki
• Antonio Anastasia, współpracownik największego rywala Dilmy Rousseff w wyborach prezydenckich, Aecio Nevesa (PSDB-MG)

Paradoksalnie, sprzeniewierzenie publicznych pieniędzy w niewielkim stopniu napełniło kieszenie skorumpowanych pośredników. Największa część trafiała na tajne konta bankowe partii politycznych, a pieniądze te służyły finansowaniu ich wpływów w parlamencie. To tylko utwierdza w przekonaniu wszystkich tych, którzy istnienie korupcji w polityce uważają za sprawę normalną i nieuniknioną w tym kraju.

Zanim zastanowimy się jaki to może mieć wpływ na politykę i gospodarkę państwa warto jeszcze na chwilę spojrzeć na indeks korupcji. W 2014 r. Brazylia wciąż znajdowała się w pierwszej połowie globalnych rankingów, jako 69 na 175 państw w Światowym Indeksie Percepcji Korupcji Transparency International. W rankingu tym zero oznacza największe ryzyko korupcji, a 100 minimalne. Najwięcej punktów otrzymała Dania – 92, Polska znajduje się na pozycji 35 z 61 punktami, a Brazylia na wspomnianej 69 pozycji, lecz punktów ma tylko 43. Dla lepszej rozdzielczości warto kliknąc tutaj.

Petrobras prowadzi do pata

Od jakiegoś czasu wszyscy dostrzegamy, że wciąż rosnącą w siłę walutą staje się dolar amerykański. To nie jest dobra wiadomość dla Brazylii, która w znacznym stopniu zadłużona jest właśnie w dolarze. Wartość reala brazylijskiego jest obecnie najniższa od kwietnia 2003 r. (13 marca osiągnął cenę 3.26 za dolara, podczas gdy 27 lutego było to jeszcze 2,85 za dolara). Rośnie inflacja, która przekroczyła w lutym 7,7%, lecz ze względu na doświadczenia z hiperinflacją z pierwszej połowy lat 90. w Brazylii Bank Centralny nie może stosować restrykcyjnej polityki monetarnej. Szacuje się, że w 2015 r. po raz pierwszy od wielu lat Brazylia będzie dotknięta recesją, a nie tylko niewysokim wzrostem gospodarczym. Krajowi nie służy także największa od 30 lat susza.

W tej sytuacji rząd Dilmy Rousseff musi podjąć konkretne działania. Ku zaskoczeniu wielu, dotychczasowego ministra finansów Guido Mantegę, zastąpił znany z liberalnych ekonomicznie poglądów Joaquim Levy. Zapowiedział cięcia w budżecie oraz zniesienie ulg podatkowych. Na drodze do realizacji tego planu… stanęli właśnie podejrzani w aferze Petrobrasu.

Dwóch wpływowych polityków wobec których toczyć ma się śledztwo, Renan Calheiro i Eduardo Cunha (przewodniczący Senatu i Izby Deputowanych) są członkami partii PMDB, będącej w koalicji z Partią Pracujących. Bez ich poparcia niemożliwe są żadne reformy w kraju. Blokowanie propozycji rządowych może być szantażem, który zmusi do wyłączenia ich ze śledztwa. Na początku miesiąca Renan Calheiros skorzystał z tej możliwości i wstrzymał dekret prezydencki, mający na celu zniesienie niektórych ulg od podatku dochodowego. Z tego powodu dekret będzie musiał przejść zwykłą drogę ustawową, nie wiadomo czy uda się go wprowadzić jeszcze w tym roku, co nie przyczyni się do polepszenia sytuacji gospodarczej kraju. Blokując ten dekret, Renan Calheiros starał się wymóc na pani prezydent objęcie go większą ochroną przed prokuratorami. Sytuacja ta jest niezwykle rzadka, w ciągu ostatnich 30 lat demokratycznej Brazylii zablokowanie dekretu przez przewodniczącego Senatu miało miejsce tylko dwa razy.
Obecnemu rządowi nie sprzyjają także konflikty wewnątrz samej partii rządzącej, zwłaszcza lewicowe skrzydło odcina się od propozycji cięć budżetowych i polityki oszczędności, dalekich od rozwiązań socjaldemokratycznych, z którymi Partia Pracujących jest utożsamiana.
W efekcie w Brazylii doszło do sytuacji, która w szachach nazywana jest patem, czyli niemożliwości wykonania jakiegokolwiek ruchu.

Dilma w potrzasku

Prezydent kraju cieszy się bardzo niskim poparciem – w ciągu czterech miesięcy od wyborów spadło ono do 23%. Rosnące niezadowolenie społeczne może doprowadzić do ponownego wyjścia na ulice protestujących. Niektórzy żądają nawet impeachmentu, choć to wydaje się mało prawdopodobne, chyba, że pojawiłyby się niezbite dowody na udział samej Dilmy Rousseff w aferze Petrobrasu. Dotychczasowa działalność prezydent stawia ją jednak w dobrym świetle, jeśli chodzi o jej stosunek do korupcji. Ale warto dodać, że afera ta ciągnie się tak naprawdę od czasów Fernando Henrique Cardoso, przez obydwie kadencje Luli i całą pierwszą kadencję Dilmy.

Należy też zauważyć, że oprócz niezadowolonych, wciąż silne są szeregi zwolenników Partii Pracujących. 13 marca, popierajacy demokratycznie wybrane w październiku władze, tłumnie wyszli na ulice. Po raz kolejny widać, jak bardzo obecnie politycznie podzielona jest Brazylia.

Niektórzy dostrzegają w dekoniunkturze i słabnącej pozycji prezydent szanse na podjęcie reform (oszczędności budżetowe, reforma rynku pracy, uproszczenie systemu podatkowego). Potrzebny jest jednak czas i poprawa sytuacji politycznej. W dniu kobiet Dilma Rousseff wygłosiła standardowe orędzie. W czasie emisji piętnastominutowego wystąpienia w wielu miastach kraju słychać było gwizdy i uderzanie w garnki (tzw. panelaço). Przypuszczalnie w tym hałasie niewielu usłyszało prośbę o „wyrozumiałość i cierpliwość w obliczu przejściowych trudności gospodarczych”, o które prosiła pani prezydent.

_ _

Janina Petelczyc

Najnowsze posty

  • Brazylijskie Candomblé – historia, rytuały i wyzwania
  • Demokracja w mundurach, czyli niekończący się eksperyment w historii Brazylii.
  • Stulecie powstania pierwszego brazylijskiego uniwersytetu – sto lat walki o dostęp do powszechnej edukacji wyższej i do prowadzenia badań naukowych

Wyszukaj według tagów

Afrobrazylijczycy Architektura armia badania naukowe bolsonaro dyktatura edukacja Ekologia Gospodarka Historia Igrzyska Olimpijskie Impeachment Indianie Internet Język Kino Konkurs Książka Kuchnia Literatura militaria Mundial Muzyka nauka Podróże Polonia Protesty Przegląd Prasy Religia szkolnictwo wyższe Sztuka Taniec uniwersytet W mediach wojny wojsko wojskowośc Wybory Wydarzenia

Polub nasz fanpage

Fundacja Terra Brasilis

Poznaj naszą książkę

Dowiedz się więcej
Zobacz, gdzie kupić

Kategorie

  • Inne 24
  • Kultura 152
  • Polityka 107
  • Społeczeństwo 190

Archiwum

Newsletter

Copyright © 2016 by Fundacja Terra Brasilis. All Rights Reserved.

Znajdź nas na Facebooku
© 2013-2016 Fundacja Kultury Brazylijskiej Terra Brasilis NIP 5342486770, KRS 0000400459 ul. Lilpopa 36/8, 05-840 Brwinów Logo: Jakub Sudra, http://sudragrafika.com/
Theme by Colorlib Powered by WordPress