Subiektywny przegląd prasy 02.06.2013
Szkodliwa plotka, małżeństwa homoseksualne, Minister Obrony Celso Amorim opowiada o strategii południowoatlantyckiej
Ogromne zamieszanie wywołała plotka, wieszcząca koniec programu stypendiów dla rodzin ubogich: Bolsa Familia. W obawie, że to ostatni dzwonek aby podjąć majową wypłatę, 900 tysięcy osób pośpieszyło do instytucji zajmujących się dystrybucją stypendiów. Pod presją sytuacji, rząd zdecydował zezwolić na wcześniejszą wypłatę, w sumie, 152 milionów R$. Ci którzy nie ulegli plotce, odebrali swoje pieniądze później, czyli zgodnie z kalendarzem wypłat, tak jak zawsze i tam gdzie zawsze. Policja stara się ustalić inicjatorów całej akcji. Plotka bowiem nie powstała sama z siebie. Jak ustalono, została rozpowszechniona za pomocą SMS-ów, rozsyłanych przez mającą swoją siedzę w Rio de Janeiro, firmę telemarketingową. Nie wiadomo tylko, kto był zleceniodawcą. Oburzona Dilma Rousseff oświadczyła, że jest to zwyczajne przestępstwo. Plotka, choć oficjalnie przez władze zdementowana, zyskała drugie życie. Tym razem wieść niesie, że to polityczna prowokacja mająca związek z wyborami. Tylko kto miałby na tym skorzystać?
Informacja o legalizacji małżeństw homoseksualnych w Brazylii to już nie plotka. By jednak można było mówić o legalizacji, potrzebne by było prawo (a od tego jest Kongres), a na razie jest tylko decyzja Narodowej Rady Sprawiedliwości (CNJ) odnoście praktyki zawierania związków partnerskich przez osoby tej samej płci, a co za tym idzie, małżeństw. Decyzję w tej sprawie podjęto już w 2011 roku, jednak tylko 12 stanów uznało ją za wiążącą dla podlegających im urzędów notarialnych. W pozostałych Stanach, decyzja o potwierdzeniu umowy o uregulowaniu sytuacji prawnej osób pozostających w związku partnerskim leżała w gestii poszczególnych urzędów notarialnych. 14 maja br. CNJ zdecydowaną większością głosów (14:1) postanowił, że poprzednia decyzja obowiązuje wszystkie urzędy w kraju. W między czasie uznano, że skoro osobom homoseksualnym należą się te same prawa co osobom heteroseksualnym, to czemu mieliby mieć prawo do zawierania związków partnerskich, a do ślubów już nie? Więc małżeństwa homoseksualne w Brazylii są faktem, co ma tę przewagę nad związkami partnerskimi, że małżonkowie nie muszą udowadniać (długo-)trwałości swojego związku, daje im to także prawo do rent i spadku po małżonku, co w wypadku związku partnerskiego wiąże się z pewnymi utrudnieniami. Ostatnie słowo należeć będzie do Sądu Najwyższego Federalnego, ale tylko jeśli, jak czytamy na stronie BBC, konserwatywne skrzydło parlamentu postanowi się do niego odwołać.
Ciekawego wywiadu udzielił na łamach BBC Brasil Minister Obrony Celso Amorim. Dowiadujemy się z niego, między innymi, o motywach dla których Brazylia uważnie przygląda się temu, co dzieje się po drugiej stronie oceanu, i o strategicznych powodach zaangażowania w regionie państw Afryki Zachodniej i południowego Atlantyku w ogóle. Priorytetem jest utrzymanie spokoju na wodach oceanu, bo od tego zależy przecież stabilność wymiany handlowej między kontynentami. Szczególnie istotne pod tym względem, są kontakty z Nigerią, skąd importowana jest do Brazylii ropa naftowa. A to właśnie u wybrzeży tego kraju zanotowano 11 z 13 przypadków piractwa w regionie od początku roku. Na taką okoliczność załoga brazylijskiego okrętu patrolowego Apa szkoli marynarzy Afrykańskich w portach Senegalu, Ghany, Mauretanii, Angoli i Namibii. Apa jest jednym z trzech zakupionych niedawno okrętów patrolowych, mających razem z jednostkami powstającymi w kraju, wzmocnić siły obronne regionu. Piraci to nie jedyny powód wzmożonej czujności Brazylijczyków. Równie, a może i ważniejsza, jest kwestia podmorskich złóż Ropy Naftowej znajdujących się w obrębie wód terytorialnych kraju, o których wspominaliśmy przy okazji ustawy o royalties.
Działania te wpisują się w trend, jakim jest postępująca militaryzacja południowego Atlantyku, na którą dowodem miałaby być reaktywacja Czwartej Floty marynarki Stanów Zjednoczonych i wzmożona obecność wojskowa Wielkiej Brytanii na Malwinach (Falklandach). Zaangażowanie Brazylii w regionie wyraża się nie tylko poprzez fizyczną obecność, ale także poprzez szkolenia, które oferują wojskowym z „sąsiednich” państw Afrykańskich. Najlepszym na to przykładem jest młoda marynarka wojskowa Namibii, której szeregi zasiliło ponad 1300 marynarzy szkolonych za oceanem. Brazylia sprzedaje też sprzęt wojskowy, w tym min. samoloty szturmowe typu Super Tucano. Minister Amorim wspomina też o obecności brazylijskiej marynarki wojennej na wodach Libanu, o stopniowej redukcji garnizonu na Haiti, o możliwości wybudowania fabryk produkujących sprzęt wojskowy na kontynencie Afrykańskim, o tym co ma sytuacja w Mali do interesów brazylijskich i o wielu innych sprawach ciekawie skomentowanych przez João Felleta e Luisa Kawaguti na łamach BBC Brasil, ale to w końcu tylko przegląd prasy.
_ _
Janusz Barwik