Franciszek lekko puka do bram Rio
Jeszcze parę dni temu życie na ulicach Rio de Janeiro toczyło się zupełnie normalnie. Ale już ten tydzień przypomina karnawał młodych z całego świata. W Brazylii rozpoczęły się bowiem Światowe Dni Młodzieży, a w poniedziałek do Rio de Janeiro przyleciał papież Franciszek.
Miasto wypełnili młodzi ludzie z Ameryki Łacińskiej i wszystkich kontynentów. Ulice wypełniła niepowtarzalna atmosfera radości. Rio stało się miejscem spotkań, rozmów i wspólnych chwil ludzi z całego świata. Szacuje się, że wśród około miliona pielgrzymów znajduje się także około 2000 Polaków. I rzeczywiście, są widoczni na ulicach: najczęściej z flagami lub ubrani na biało-czerwono. Specjalnie dla tej grupy odbywają się katechezy w języku polskim prowadzone przez czterech biskupów i jednego kardynała. Oprócz tego Polacy mogą codziennie uczestniczyć w Mszy świętej w polskiej parafii Matki Boskiej Jasnogórskiej. Proboszczem tej parafii jest ksiądz Jan Sobieraj, który w tym roku obchodził 50 lecie kapłaństwa, a w Brazylii pracuje już od 47 lat. Organizatorzy Światowych Dni Młodzieży przewidzieli znaczny udział Polaków – wśród siedmiu oficjalnych tłumaczeń głównych wydarzeń znajduje się także tłumaczenie na język polski. Każdy uczestnik na Copacabanie, jeśli tylko będzie dysponował własnym radiem, będzie mógł na żywo słuchać polskiego tłumaczenia na odpowiednich częstotliwościach.
Tłum przywitał papieża niezwykle entuzjastycznie. Franciszek, który słynie z niekonwencjonalnych zachowań i szczerej chęci przebywania z ludźmi i tym razem ujął wszystkich. Po wylądowaniu wsiadł w zwykły samochód i w pewnym momencie – na skutek błędu służb miejskich – stanął w zwykłym korku. Sytuacja chwilami wydawała się bardzo groźna. Samochód z otwartą szybą otoczyły setki ludzi, wszyscy chcieli papieża zobaczyć z bliska, a nawet dotknąć. Po dłuższej chwili samochody ruszyły. Papież dojechał do pałacu Guanabara na spotkanie z prezydent kraju, Dilmą Rousseff. Setki tysięcy ludzi, które cieszyły się i witały papieża na ulicach miasta oraz miliony śledzące wizytę przed telewizorami usłyszały skromne słowa:
„Dowiedziałem się, że aby dotrzeć do narodu brazylijskiego, trzeba wejść przez bramę jego wielkiego serca. Niech mi więc będzie wolno w tej chwili delikatnie zapukać do tych drzwi. Proszę o pozwolenie, by wejść i spędzić ten tydzień z wami.” Franciszek wyjaśnił też cel swojej pierwszej oficjalnej wizyty zagranicznej: „Jak wiadomo, główny powód mojej obecności w Brazylii wykracza poza jej granice. Przybyłem bowiem z okazji Światowego Dnia Młodzieży. Przyjechałem, by spotkać młodych, przybyłych z całego świata, których przyciągnęły otwarte ramiona Chrystusa Odkupiciela. Chcą oni znaleźć schronienie w Jego uścisku, właśnie przy Jego sercu, raz jeszcze usłyszeć Jego jasne i mocne wezwanie: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody”.
Franciszek wyraził też radość, że celem jego pierwszej wizyty jest Brazylia, a więc kraj Ameryki Łacińskiej, z której sam pochodzi.
Trzeba przyznać, ze papież ze swoją otwartością i chęcią przebywania wśród ludzi nie stawia lokalnych służb w łatwej sytuacji. Jak wiadomo będzie poruszał się otwartym papamobile, nie osłoniętym kuloodpornymi szybami. Nie chce też by w jego obecności przebywali uzbrojeni w karabiny ochroniarze i policjanci. W ciągu swojej wizyty był już w faveli Varginha. Okolica ta nazywana bywa „lokalną strefą Gazy” i powszechnie znana jest z przestępczości i handlu narkotykami. Papież wypowiedział tam wiele ważnych słów dla Brazylii i dla całego świata. Mówił między innymi o potrzebie stworzenia świata sprawiedliwego i bardziej solidarnego. Nie można bowiem pozostawać obojętnym na nierówności, które szczególnie ostro zarysowują się w Brazylii, na ulicach Rio de Janeiro, gdzie pod apartamentowacami o mieszkaniach kilkusetmetrowych śpią całe rodziny bezdomnych, a obok jednego z najdroższych hoteli świata (Sheraton) znajduje się jedna z wielu dzielnic nędzy, favela Vidigal. Ojciec Święty Franciszek docenił wszelkie wysiłki, które podejmowane są przez brazylijskie społeczeństwo aby doprowadzić do integracji grup najbardziej cierpiących i potrzebujących oraz w walce z głodem i ubóstwem. Jednym z największych problemów Brazylii są także narkotyki. Franciszek dokonał także inauguracji pawilonu dla uzależnionej młodzieży w Szpitalu św. Franciszka z Asyżu w Rio de Janeiro. Pawilon powstał dzięki działalności zakonu Franciszkanów i inwestycjom publicznym. Papież zwrócił uwagę na konieczność pochylania się i pomocy każdemu potrzebującemu. Jednoznacznie wypowiedział się także w sprawie bardzo żywo dyskutowanej obecnie z Ameryce Łacińskiej – krytykując ideę legalizacji narkotyków. Papież stwierdził, że w świecie dominującego egoizmu i wielu „kupców śmierci” trzeba krzewić sprawiedliwość i wychowywać ludzi w wartościach wspólnotowych.
Franciszek, a więc papież ubogich przyjechał do Brazylii w bardzo ważnym momencie. Kraj, który rozwijał się w ostatnich latach niezwykle szybko, zarówno gospodarczo jak i społecznie, dwa miesiące temu ogarnęła fala protestów. W ciągu 10 lat, gdy 40 milionów ludzi wyszło z ubóstwa, a 30 milionów dzieci, które nie miały wcześniej takich możliwości poszło do szkół – ludzie zyskali znacznie większą społeczną i polityczną świadomość. Nierówności, które narastały przez setki lat historii kraju, niski poziom edukacji, drastycznie złe warunki w szpitalach publicznych i wszechobecna korupcja sprawiły, że ludzie wyszli na ulice i zażądali zmian. Zarzewiem manifestacji był wzrost cen biletów transportu miejskiego, ale także wysoki koszt wielkich międzynarodowych wydarzeń takich jak Mundial (2014), Olimpiada (2016) czy Światowe Dni Młodzieży (2013). Jednak tak potrzebne i ważne dla Brazylii wartości jak: równość, walka z ubóstwem i wykluczeniem, stwarzanie ludziom równych szans oraz solidarność są to też wartości, które głosi i wciela w życie papież Franciszek.
Młodzież ze wszystkich zakątków świata przyjechała do Brazylii na spotkanie z papieżem, który pragnie by Kościół był bardziej otwarty, aktywny i bliższy wiernym. Do końca tego tygodnia kolorowy i radosny tłum będzie płynął ulicami Rio. Być może wizyta papieża pomoże wcielać w życie wspólne wszystkim wartości takie jak solidarność i pomoc słabszym.
Chociaż powszechnie wiadomo, że między Brazylią i Argentyną od dawna istnieją antagonizmy wielu Brazylijczyków twierdzi, że papieżowi już udało się dokonać cudu: dzięki niemu Brazylijczycy pokochali Argentyńczyków. Wizyta papieża jest bez wątpienia bardzo ważnym momentem w historii Brazylii. I nie ostatnim – w Aparecidzie Franciszek już zapowiedział swój powrót w 2017 r.
_ _
Janina Petelczyc
Fot. 1.: Agata Błoch
Fot. 2.: Janina Petelczyc
Fot. 3: Monika Rybczyńska