Ogród śmieci, czyli o tym, jak sztuka zmienia świat
Dla Tião, zbieracza śmieci (lub, ściślej mówiąc, zbieracza surowców wtórnych) udział w nocy Oscarów był wynikiem długiego procesu emancypacji. W 2004 r. brał udział w tworzeniu stowarzyszenia zbieraczy (port. catadores) z miejskiego wysypiska Jardim Gramacho (ACAMJG), które zrzesza się obecnie 2500 osób. „Jardim” (port. ogród) Gramacho jest największym wysypiskiem w Ameryce Łacińskiej, na które trafiają niemal wszystkie odpady z Rio de Janeiro i okolic. Oprócz reprezentowania zbieraczy przed władzami i odbiorcami materiałów wtórnych, ACAMJG udało się stworzyć bibliotekę i centrum komputerowe dla pracowników Gramacho. Sam Tião, który zaczął pracę na wysypisku w wieku jedenastu lat, jest przewodniczącym stowarzyszenia od 2007 roku.
Muniz przybył do Gramacho w 2007 r. z zamiarem stworzenia portretów zbieraczy z materiału, w którym pracują na co dzień; ze śmieci. Sfotografował Tião i kilku innych członków ACAMJG w pozach odtwarzających klasyczne dzieła, jak np. Śmierć Marata Jacques-Louisa Davida w przypadku prezesa stowarzyszenia. Następnie wraz ze zbieraczami odtworzył zdjęcie używając przedmiotów pochodzących z Gramacho: butelek PET, kostiumów karnawałowych, potłuczonego szkła… Olbrzymie portrety (mierzące po kilka metrów kwadratowych) zostały po raz kolejny sfotografowane i przewiezione na aukcję w Londynie, gdzie odniosły wielki sukces. Wszystkie wpływy wróciły do modeli poprzez ACAMJG. Dla artysty, który urodził się w rodzinie z „bardzo niskiej klasy średniej” i doświadczył, jak wiele wysiłku kosztuje wspinanie się po drabinie społecznej, projekt był sposobem, aby pomóc innym w tej wspinaczce.
Cały proces tworzenia Pictures of Garbage opisuje dokument Waste Land, nakręcony przez Lucy Walker, Johna Gardena i Karen Harley podczas dwóch lat trwania projektu. To ten film jest bezpośrednią przyczyną pojawienia się Tião na czerwonym dywanie w Hollywood.
Po obejrzeniu Waste Land zdajemy sobie sprawę, że pieniądze nie były najważniejszym efektem projektu. Wejście Muniza w świat zbieraczy zrewolucjonizowało sposób ich postrzegania – i to, jak postrzegali sami siebie. Jedna z uczestniczek mówi, że przedtem wstydziła się przyznawać rodzinie i znajomym do swego zajęcia. Z wypowiedzi bohaterów wynika, że praca catadores uważana jest za bardziej haniebna niż udział w handlu narkotykami czy prostytucja.
Kiedy zbieracze zobaczyli swoje „portrety ześmieci” w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Rio, ich poczucie własnej wartości błyskawicznie wzrosło. To cenne, biorąc pod uwagę, że w przyszłym roku Gramacho zostanie zamknięte. W obliczu tego faktu, catadores i ACAJMG będą potrzebować tyle poczucia własnej wartości, pieniędzy, i zaangażowania, ile będą w stanie zmobilizować. Na szczęście, mieszkańcy Gramacho nie są sami. ACJMG stanowi część MNCR (krajowego ruchu zbieraczy surowców wtórnych), sojuszu setek podobnych im spółdzielni z całej Brazylii, w której łącznie zrzeszonych jest 300 tys. osób.
Tacy ludzie jak Vik Muniz rozumieją wartość pracy catadores. Dzięki takim dziełom mogą oni poczuć się równoprawnymi obywatelami. Kiedy czytałem brazylijskie newsy na temat Waste Land, zdałem sobie sprawę, że dziennikarze prawdopodobnie nie zrozumieli filmu. Opisując pobyt Tião w Hollywood, opisywali go z góry, jak ciekawostkę z innego świata: „zamiatacz śmieci chce pojechać na rozdanie Oskarów limuzyną i w garniturze”, głosiła Folha de São Paulo.
Mimo to, mur uprzedzeń jest bogatszy o kilka pęknięć.
Marek Cichy
A na deser, dla lusofalantes, Tião Santos w talk-show Jô Soaresa, brazylijskiego Davida Lettermana:
Więcej o:
Zbieraczach (pt)
Viku (en)
Filmie (pt)
Filmie(en)