Candomblé – sekta czy religia? Na tropie Makumby. Część…
Za Makumbą dotarłam do miasta Brasília, gdzie zatrzymałam się na dłużej niż w innych miastach. Mogłam zatem kontynuować swoje poszukiwania na spokojnie. Nie było to jednak tak proste jak myślałam. Afrobrazylijskie religie nie budzą w tym kraju ciekawości lecz strach. Wielu wstydziło mi się przyznać, że wierzy w „Makumbę” a nie w Biblię.
Odkryłam, że „czarna kultura” w Brazylii wcale nie jest tak oczywista jakby się nam mogło wydawać. W kraju multikulturowym – i jak by się wydawało tolerancyjnym – kultura Afryki pozostaje na marginesie społeczeństwa, a wiarę w Makumbę należy ukrywać przed własną rodziną, nawet tę pochodzenia afrykańskiego.
Na Universidade de Brasília pojawiła się informacja o spotkaniu wyznawców religii Candomblé – głównej afro-brazylijskiej religii kraju. Nie mogło mnie tam zabraknąć. Okazało się, że było to spotkanie z ich lokalnym przywódcą – mędrcą – liderem, urodzonym w Nigerii. Religia ta jest nierozerwalnie związana z kulturą afrykańskiego plemienia Joruba, którego największe skupiska można spotkać w Nigerii, Beninie i Tongo. Nic dziwnego, że Candomblé ukształtowało się właśnie w Brazylii – jest to konwencją niewolnicta i wywozu z Afryki Zachodniej ludzi należących do tego plemienia. W Brazylii doszło do synkretyzacji wierzeń kultury Joruba z chrześcijanizmem, do którego zmuszali europejscy konkwistadorzy.
Moje pierwsze spotkanie z nową religią zaczęło się od małego show, gdzie afrobrazylijskie kobiety wykonały rytualny afrykański taniec, przy akompaniamencie miski wody i miski ziemi – co rozumiem jako symbol sił natury. Zaraz po tym pojawił się nam nasz mentor. Wszyscy ubrani na biało – bo jak już wcześniej wspominałam jest to kolor dobra. Przez kolejne godziny mówił o miłości i pokoju między religiami. Nie rozumiałam o czym on mówił – barierą nie był język portugalski, tylko terminologia związana z tą religią. Wyszłam na przerwę, by załapać się na drobny poczęstunek i podeszłam do kilku kobiet ubranych w białe kloszowate suknie. Zaczęły mi wyjaśniać różnicę między Candomblé a Umbandą – bo jak dla mnie to był wtedy jeden diabeł.
– Ja wierzę w Umbandę. U nas podczas rytuałów możesz nawiązać kontakt z duchami. Możesz zapytać o swoją przyszłość. W Candomblé tylko pozwalasz im wykorzystać swoje ciało. Hah a co masz w zamian? Sacanagem – draństwo!
Dalej tego nie pojmowałam. W zrozumieniu tego pomógł mi sympatyczny 60-letni mężczyzna, przypominający mi mojego dziadka, który siedział tuż obok mnie na sali.
– „Czarne religie” w Brazylii ujrzały światło dzienne dopiero pod koniec wieku XIX – w ostatniej fazie niewolnictwa. Wcześniej były zabronione. Religie afrobrazylijskie formowały się w różnym stanach Brazylii i różnych momentach historycznych. Tak więc mamy – Candomblé w Bahia, xangô – Pernambuco i Alagoas, tambor de mina – Maranhão i Pará, batuque – Rio Grande do Sul oraz macumba później umbanda w Rio de Janeiro.
– Czym jest Candomblé? Kto u nich jest Bogiem?
– Aby zrozumieć Candomblé musisz w końcu pojąć, że ty urodziłaś się w religii etycznej. A więc ktoś Ci mówi, co jest dobre, a co jest potępione. Candomblé nie jest religią etyczną, lecz magiczną. My wierzymy w ORIXAS- oni nie są moralistami. Nie roztrzygają tego, co dobre, a co złe, bo nie istnieje kodeks postępowania. Według Candomblé, xango, butuque i umbanda – każdy ma swojego Orixá tzw. pan jego głowy – senhor de sua cabeça. Zakłócamy czynniki nadprzyrodzone tego świata, poprzez manipulację świętej siły, której dokonujemy dzięki przywoływaniu bogów, a następnie składaniu im ofiar. Prościej mówiąc – wchodzimy w TRANS, pozwalamy, aby Orixás opanowały nasze ciała podczas rytualnego tańca.
– Czy ja też mam „pana swojej głowy”?! To brzmi niedorzecznie – w moim głosie słychać wyraźną nutkę sceptycyzmu.
– Każdy może odkryć kto jest Twoim Orixás za pomoca jogo de buzios – osobistego spotkania z naszym ojcem – na Twoje chrześcijańskie rozumienie księdzem – Babalorixá (org. pai-de-santo) oraz jego odpowiednikiem żeńskim Ialorixá (org. mãe- de-santo).
– A kto jest Twoim Orixá?
– Moim jest Exu – jest posłańcem, strażnikiem skrzyżowań i wejść do domów. Pozdrawiam go przez okrzyk LAROYE! Każdy z Orixás ma swóją kombinację kolorów. Zobacz tutaj mój naszyjnik. Aj tylko go nie dotykaj – oczywiście od razu dotknęłam- Ten naszyjnik wyraża moją energię. Każde Orixá kontroluje wybranę siłę natury i jest odpowiedzialne za inne aspekty życia ludzkiego. Mają swoje oddzielne symbole, ubranie, jedzenie, pozdrowienie oraz muzykę. Przedstawię Ci mojego Babalorixá!
– Kto to taki? Już tego nie pojmuję! Não compreendo não!
– Babalorixá oznacza gospodarza naszego miejsca, gdzie się spotykamy aby odprawiać rytuały. W waszej religii jest Kościół i ksiądz. My spotykamy się w CASAS – czyli domach, a przewodzi im Babalorixá. Jego odpowiednikiem żeńskim – jak Ci już wspominałem- jest Ialorixá. Pierwiastek żeński odgrywa u nas istotną rolę. Każdy oprócz orixá Pana Swojej Głowy – Dono- de- cabeça ma jeszcze drugiego Orixá zwanego juntó. Jeżeli Dono-de-cabeca jest mężczyzna, juntó będzie kobietą.
Tak więc poznałam jego Babalorixá – sympatycznego człowieka, który poinformował mnie o najbliższym spotkaniu, gdzie będę mogła na własne oczy ujrzeć, jak Orixás wchodzą w ciała ludzkie. Dla mnie zabrzmiało jak egzorcyzmy. Ale musiałam to zobaczyć….
Agata Błoch