W niedzielę, 27 stycznia dobiegł końca szczyt w Davos. Wśród zgromadzonych w szwajcarskim kurorcie przedstawicieli państw zabrakło Dilmy Rousseff, a delegacja Brazylii liczyła zaledwie 28 osób. Obok brazylijskich dziennikarzy i oficjeli znalazł się tam natomiast Paulo Coelho, występujący w imieniu barcelońskiej spółki wydawniczej Sant Jordi Asociados. Godnie reprezentował swój kraj artysta plastyk Vik Muniz, który na gali otwarcia międzynarodowego forum ekonomicznego odebrał wyróżnienie Cristal Award. Organizatorzy uzasadnili swój wybór zaangażowaniem społecznym artysty. Doceniono w ten sposób jego projekt Lixo Extraordinario, tworzony przy współpracy mieszkańców Jardim de Gramacho, żyjących z recyklingu odpadów z tamtejszego wysypiska śmieci. Wyróżnienie za dawanie głosu ubogim otrzymały pochodząca z RPA aktorka Charlize Theron i pakistańska dokumentalistka Sharmeen Obaid-Chinoy. Przy okazji szczytu, którego celem jest przecież szukanie rozwiązań dla problemów z jakimi zmaga się nasza planeta, organizacja Oxfam opublikowała raport, z którego wynika, że przychody netto stu najbogatszych ludzi świata, wystarczyłyby żeby wyeliminować problem skrajnej biedy.

Prezydent Rousseff twierdzi, że zaproszenie do Davos dostała, lecz zwyczajnie nie mogła go przyjąć, była bowiem umówiona na inny szczyt: Unia Europejska-Celac (Wspólnota Państw Ameryki Łacińskiej i Karaibów). Na marginesie tego wydarzenia spotkała się z prezydentem Chile Sebastiánem Piñera. Przedstawiciele państw podpisali porozumienie o współpracy w dziedzinie edukacji i polityki kulturowej. Prezydent Dilma oznajmiła, że oba kraje powinny zacieśnić współpracę, czemu sprzyjałoby powstanie sprawnego kolejowo-drogowego korytarza łączącego oba kraje, i tym samym Pacyfik z Atlantykiem. Brak wspólnej granicy nie jest problemem. Podpisano także porozumienie, na mocy którego brazylijscy naukowcy będą mogli korzystać z Chilijskiej stacji badawczej na Antarktydzie, dopóki nie zostanie odbudowana stacja Comandante Ferraz, która spłonęła w pożarze w lutym zeszłego roku.

W prasie wciąż wre polemika na temat przymusowej hospitalizacji uzależnionych od cracku, przedsięwzięcia realizowanego obecnie w stanie São Paulo. BBC Brasil informuje, że obawy co do metod przeprowadzania akcji mogły być nieuzasadnione. Rząd uspokaja: decyzja o zatrzymaniu i umieszczeniu w ośrodku będzie ostatecznością. Decyzję taką, w trybie przyśpieszonym, w ciągu kilku godzin może podjąć sąd w porozumieniu z lekarzem, ale tylko jeśli uzależniony zagraża sobie, albo cierpi na poważne zaburzenia psychiczne. Nie ma mowy o łapankach organizowanych przez policję. Do hospitalizacji mają namawiać pracownicy socjalni wspierani przez straż pożarną.

Pozostając przy tematach społecznych czytamy, że jeden z przywódców ruchu MST (walczącego o prawo do ziemi dla ubogich), Cícero Guedes Dos Santos został zamordowany rankiem 26 stycznia br. Mężczyzna wracał rowerem do obozowiska, zamieszkanego przez sto rodzin, usytuowanego na terenie opuszczonej fabryki Cambaíba w mieście Campos (stan Rio de Janeiro). Jak donosi BBC Brasil, jest to już trzeci przypadek zabójstwa przywódcy MST w tym mieście w ciągu ostatnich dwóch miesięcy.

Na koniec coś miłego dla oka. Zieleń.

Rząd Brazylijski zamierza sporządzić aktualną mapę powierzchni lasów na terenie całego kraju. Poprzednie tego typu przedsięwzięcie miało miejsce w latach siedemdziesiątych. Szacuje się, że lasy zajmują ok. 8,5 miliona kilometrów kwadratowych, tj. 62 procent powierzchni kraju. Prace nad projektem zakończą się prawdopodobnie w 2016 roku.

Janusz Barwik

* Jak głosi legenda, wyłowiona figurka nie miała głowy. Ponownie zarzuciwszy sieci, rybacy  wyłowili głowę, która – jak się okazało – pasowała do wyciągniętej wcześniej figurki tak dobrze, że złączyła się z nią nierozerwalnie. (przyp. red. – więcej na: http://www.brazylia.chrystusowcy.pl/ciekawostki/Sanktuarium-w-Aparecida-_455 )